Poród z zaskoczenia

Ostatnio zostałam zbombardowana negatywnymi opisami porodów, szpitali, lekarzy. Dlatego postanowiłam zrealizować w końcu mój pomysł z zakładką o pozytywnych porodach. Nie idealnych ze snów, ale tych pospolitych a jednak pozytywnych. A może napisze do mnie osoba która miała taki piękny poród, wręcz idealny.

Chciałabym rozpocząć cykl opisując mój poród.

To był piątek, godzina 22:00. Kładłam się już spać, jednak na fb zaczepił mnie kuzyn. Wiecie tak głupio na cześć odpowiedzieć dobranoc, stwierdziłam że w sumie i tak będę pół nocy próbowała średnio skutecznie zasnąć, więc co za różnica czy pójdę spać teraz czy za pół godzinki jak sobie pogadamy. No więc

-cześć !

-Co tam u ciebie kuzynka? Jeszcze nie rodzisz?

-Nie, a czemu miałabym rodzić? (mam skierowanie do szpitala na poniedziałek)

-Masz termin na dzisiaj

-taaaak? (szukam wzrokiem kalendarza, zerkam, faktycznie, zupełnie zapomniałam, wszak nie przywiązywałam się do niego za bardzo bo przecież które dziecko rodzi się w terminie.)

W tej chwili poczułam skurcz. Jak tylko się skończył zerknęłam na zegarek. Później zaczęły się myśli – kurcze jakiś taki długi ten skurcz, i chyba boli bardziej niż te co miałam dotychczas – w drugiej ciąży skurcze przepowiadające doprowadzały mnie wręcz do szału, potrafiły sobie trwać po 2-3 godziny i tak skurcze co 15-20 min. Ale ten bolał i był długi.

Po takich doświadczeniach to nawet nie byłam pewna czy on tak bardzo boli czy ja się nakręciłam rozmową. ale czekam, pierdupierdu na fb, po 5 minutach kolejny skurcz. Tak, te skurcze są zdecydowanie bolesne. I nie po 15 minutach tylko po 5.

Kochanie, szykuj się, jedziemy na porodówkę 😉 Ja skoczę do łazienki przebrać się i nogi ogolić 🙂

W łazience tyle co udało mi się z toalety skorzystać i 3 skurcz. Po kiepskich 5 minutach. Dałam radę otworzyć łazienkę i zobaczyć że mąż jeszcze nie raczył nawet wstać – Walić golenie, rusz tyłek bo ci tu zaraz urodzę!

Wiecie, zima, trzeba pożyczyć samochód od teścia i go odśnieżyć. Pewnie gdyby nie to skierowanie na poniedziałek to lepiej byśmy się przygotowali, ale wicie rano u lekarz kazał się szykować na poniedziałek 😀

Ale jakoś udało się dotrzeć do szpitala. Byłam totalnie wyluzowana,świetnie przygotowana, wiecie szkoła rodzenia, opieka położnej w domu no i drugi już poród.

Wchodzę na pogotowie i zwykłe dzień dobry 😉

  • Oooooo, rodzimy 😀 – panie się uśmiechają szeroko
  • To, to widać? – udawane zdziwienie 😉
  • zdecydowanie widać 🙂

Widząc że zwijam się z bólu co 3 minuty same wypełniły za mnie wszystkie dokumenty zadając pytania dosyć szybko 🙂

Raz dwa i znalazłam się na porodówce

Tutaj również dzeńdobry i szeroki uśmiech 🙂 Chwila zawahania, położna którą miałam okazję już poznać, taka wiecie zasadnicza i pierwsza myśl – no to teraz niezła stypa będzie.

  • kiedy rozpoczęły się skurcze?
  • przed chwilą
  • pytam kiedy rozpoczęły się skurcze
  • no przed chwilą ( totalnie mnie rozwaliła, czego ona właściwie chce)
  • przed chwilą to pani weszła, a kiedy rozpoczęły się skurcze?
  • (zdębiałam, na chwilę się zawiesiłam, wiecie skurcz a ona mi każe jeszcze myśleć,czy ja po tych 9 miesiącach ciąży jeszcze potrafię myśleć? Po skurczu otrzeźwiałam, przypomniało mi się że na ścianie wisi zegar, spojrzałam na niego, zamyśliłam się) Godzinę temu (nawet nie wiem kiedy ta godzina minęła)
  • (przyjrzała mi się bo kontakt ze mną utrudniony) te skurcze panią faktycznie tak bardzo bolą?
  • no tak dosyć mocno ( sama nie byłam pewna czy to tak silny ból czy mnie histeria ogarnia)
  • (nie byłam w stanie odpowiadać na pytania całymi zdaniami) Te skurcze są tak często jak po pani widać?
  • Tak
  • (lekka panika) To najpierw podłączymy KTG a potem skończymy resztę pytań.

Na KTG skurcze wychodziły co kiepskie 2 minuty i faktycznie dosyć silne. Nawet nie wiem kiedy nam się atmosfera dosyć wesoła zrobiła, w między czasie badanie.

-9 cm, niestety nie mogę pani już podać żadnego znieczulenia, jest za późno

-nie szkodzi i tak nie chciałam 😉

Wielkie zaskoczenie, trochę sobie pożartowałyśmy, w sumie nawet zapomniałam napisać że był ze mną mąż. Ogólnie atmosfera wesoła. Gdzieś tam w tle pojawił się jakiś lekarz. Również on przeprosił mnie za to że nie może podać znieczulenia. (jakby to jego wina była że tak późno przyjechałam 😉

Nawet nie pamiętam kiedy zaczęły się skurcze parte. W szkole rodzenia nauczyłam się oddychać. Żałuję że nie ćwiczyłam w domu, na szczęście położna przypominała mi w którym momencie jak oddychać, dobrze że nie musiała mnie tego od podstaw uczyć 🙂

W pewnym momencie lekarz zasugerował żeby przestała wokalizować bo niepotrzebnie zużywam powietrze 😉

-panie doktorze ale mi tak raźniej

-skoro to pani pomaga to proszę nadal tak robić 🙂

Za to zdanie jestem lekarzowi chyba najbardziej wdzięczna. Za ten szacunek do tego co mi pomaga mimo że było to sprzeczne z jego logiką 🙂

Jeszcze przed północą trzymałam w objęciach moje drugie szczęście.

 

 

Jeśli macie chęć podzielić się swoimi pozytywnymi porodami zapraszam do przesyłania ich mailowo: rea-doula@naszsrem.pl

We wstępie proszę napisać że wyrażacie zgodę na opublikowaniu go na moim blogu.

3 komentarze

  1. Ja mam za sobą doświadczenia związane z 2 pobytami w szpitalu w tej samej ciąży, oba okołoporodowe. Pierwszy pobyt i próba wywołania porodu kojarzą mi się w sumie tylko z namawianiem na cesarkę mimo braku wskazań. Drugie podejście (udane) wspominam naprawdę pozytywnie. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, nie miałam żadnych wcześniejszych doświadczeń, ale trafiliśmy na bardzo fajną położną, a na sali porodowej było momentami nawet wesoło 🙂 Jeżeli zdecydujemy się na drugie dziecko, chciałabym, żeby było tak, jak wtedy 🙂

  2. Cudowna historia 🙂 Lubię czytać o takich szybkich i bezproblemowych porodach.
    Niestety nie prześlę mojej historii (pierwszy poród sn, ale z komplikacjami, więc zakończony cc, drugi poród cc z 4 powodów, po bardzo trudnej ciąży…), ale chętnie poczytam inne historie – zawsze podnoszą mnie na duchu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.